Beskid Żywiecki, Szlaki

Pilsko – wyzwanie dla starszaków

Na początku lata wybraliśmy się na drugi co do wysokości szczyt Beskidu Żywieckiego – Pilsko (1557 m n.p.m.) Przez jego grzbiet przebiega granica polsko-słowacka. Jest to trasa wymagająca sprawności, ale trud wędrówki wynagradzają piękne widoki, a późnym latem borówki (jagody) przy trasie.

Do zimy wprawdzie daleko, ale warto wiedzieć, że masyw Pilska i leżący przy nim Korbielów to świetne miejsce na narty.

Ponieważ, jak tylko się da, lubimy wchodzić i schodzić inną drogą wychodziliśmy szlakiem zielonym z Korbielowa-Kamiennej, a wracaliśmy żółtym do parkingu przy Zajeździe Smrek.

Dla kogo:

Trasa jest dość stroma miejscami i długa, więc polecam wybrać się ze starszymi dziećmi. Lubiące wędrować 6-7 latki spokojnie dadzą sobie radę. Małe dzieci polecam zabrać w nosidle turystycznym.

Typ trasy:

Głównie wąska ścieżka, w większości trasy dość twarda i bez dużych kamieni i przeszkód. W końcowym odcinku bardziej kamienista i wymagająca wdrapywania się większe głazy i korzenie (jeśli wybierzecie szlak żółty). Wiele stromych odcinków.

Czas wędrówki w jedną stronę (dla dorosłego):

Droga w górę to około 3,5 godziny, ale warto dodać jeszcze 30 min na odpoczynek po drodze. Powrót to nieco ponad 1,5 godziny.

Udogodnienia:

Na Hali Miziowej można zjeść smaczny obiad w schronisku. Jest tam też kącik zabaw dla dzieci. Toalety znajdują się w budynku.

Strona www schroniska: http://halamiziowa.pl/
Opis:

Zdobywanie Pilska rozpoczynamy podążając za szlakiem zielonym wzdłuż głównej ulicy, a później ulicy Szczyrbok. Skręcamy w mniejszą drogę asfaltową Pod Buczynką, a chwilę później wędrujemy już ścieżką w górę. Po drodze mijamy wyciągi krzesełkowe i narciarskie. Podziwiamy panoramę Korbielowa i otaczających go Beskidów. Ta trasa jest w dużej części stroma i odsłonięta. Jeśli wolicie łagodniejsze szlaki wiodące przez las polecam w obie strony wybrać szlak żółty – jest zdecydowanie lepszy na bardzo upalne dni. Wracając do naszej wędrówki szlakiem zielonym: zaprowadzi nas do schroniska na Hali Miziowej. Tu warto nieco odsapnąć bo przed nami jeszcze około godzina marszu na szczyt.

Jeśli, tak jak my, lubicie urozmaicenie, polecam zdobycie szczytu idąc od schroniska żółtym szlakiem. Za schroniskiem odbija w lewo w las. Jest to dość trudny odcinek, pełen dużych kamieni i konarów, które trzeba pokonać, a po lewej strome zbocze; na szczęście zalesione. Jednak właśnie te przeszkody mogą być nie lada atrakcją dla dzieciaków. Kiedy już wyjdziemy z lasu, wchodzimy w labirynt z kosodrzewiny. Kluczymy nim dość długo. Sama miałam wrażenie, że nigdy się nie skończy! Jednak jest w nim coś magicznego. Natrafiliśmy nawet na ukryty wśród krzewów grób żołnierza.

Sam szczyt jest odsłonięty i zwykle dość wietrzny, więc warto mieć ze sobą bluzę z kapturem lub czapkę. Mi od razu zmarzły uszy. Na szczycie, zdaje się już po słowackiej stronie, stoi krzyż i ołtarz. To dobre miejsce na chwilę modlitwy lub refleksji. Oczywiście to też doskonałe miejsce na podziwianie panoramy Beskidów i Tatr, o ile nie przesłoni go wielka chmura, jak nam się zdarzyło tego lata. Jednak spacerowanie w chmurze też jest nie lada atrakcją!

Ze szczytu na Halę Miziową wróciliśmy szlakiem czarnym. Najlepiej go opisać: prosto w dół. Dość szybko byliśmy pod schroniskiem, gdzie zjedliśmy obiad i ruszyliśmy w drogę powrotną. Tym razem szlakiem żółtym. Wiedzie on głównie przez las. Po zejściu można chwilę ochłodzić się w rzece, przez którą przechodzimy wąską kładką (kolejna atrakcja, bo akurat była złamana poręcz!). Jest tam też ławeczka, więc to kolejny pretekst na małe co nieco.

Do parkingu dochodzimy drogą asfaltową.

Jak dojechać & gdzie zaparkować: 

Dojedźcie do miejscowości Korbielów. Polecam zaparkować na dużym parkingu przy Zajeździe Smrek. To dość duży drewniany budynek po prawej stronie głównej drogi, łatwo go zauważyć. Z parkingu turystyczny drogowskaz kieruje nas na żółty szlak na Halę Miziową. Jak pisałam, warto go wybrać w upalne dni i jeśli wolimy nieco łagodniejsze podejścia. Jak wybraliście właśnie szlak żółty i chcecie mieć trochę bliżej, możecie podjechać wyżej ulicą Zbójnicką (droga wzdłuż parkingu). Znajdziecie jeszcze jeden, mniejszy parking po prawej stronie drogi przy miejscu biwakowania. Opisywany przeze mnie szlak zielony wiedzie od parkingu dalej wzdłuż głównej drogi, po około kwadransie marszu trzeba skręcić w prawo w ulice Szczyrbok.

 


Byliście już tu? Co myślicie o tym miejscu? Zapraszam do dodania zdjęć w komentarzu. Jak myślicie, że to ciekawe i warte polecenia miejsce na spędzenie dnia, udostępnijcie ten wpis znajomym.

[FM_form id=”4″]